Wiosna w rozkwicie, a ja ciągle usiłuję pozbyć się zimowego nadmiaru ;-) Nie powiem, żeby mi szło rewelacyjnie. Nachodzą mnie różne zachcianki, oczywiście im bardziej kaloryczne, tym są natrętniejsze. Marzą mi się chrupiące sajgonki... Postanowiłam spróbować zrobić wersję odchudzoną. Była to improwizacja, ale wyszła pysznie, a żeby jeszcze zmniejszyć liczbę kalorii, nie smażyłam ich w tłuszczu, tylko upiekłam (pomysł stąd). To był świetny wybór, bo też uniknęłam zapachów w całym domu. Polecam taki wariant.
Przepis własny, sposób pieczenia z inspirowany
Składniki:
1 opakowanie papieru ryżowego (miałam ten o małej średnicy) (drugie w zapasie)
1 mała cebulka
4 większe różyczki gotowanego brokuła
2 łyżki kukurydzy z puszki
1 mały filet z kurczaka
1 średnia cukinia (nie obieram ze skórki)
sos słodko-kwaśny
sos czosnkowy (jogurt ze zmiażdżonym ząbkiem czosnku)
olej
przyprawy
Cebulkę drobno kroimy i podsmażamy na oleju z filetem pokrojonym w drobną kostkę. Cukinię ścieramy na tarce na dużych oczkach i dorzucamy. Podsmażamy razem ok. 10 minut. Dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki różyczki brokuła i kukurydzę. Całość doprawiamy, czym nam pasuje. Dałam sól, pieprz, czosnek mielony, 1 łyżeczkę przyprawy do dań chińskich. Smażymy jeszcze ok. 5 minut i odstawiamy, żeby przestygło. Papier przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu. Układamy na środku po mniej więcej 1,5 łyżki farszu i zwijamy tak jak jest napisane na opakowaniu papieru ryżowego. Układamy na papierze do pieczenia, smarujemy wierzch olejem (cieniutko) przy pomocy pędzelka i wkładamy blaszkę do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 20 minut (aż będą złote). Podajemy z sosem słodko-kwaśnym lub czosnkowym. Wyszło 12 sajgonek.
Dobrze jest mieć w zapasie drugie opakowanie papieru ryżowego ;-) bo może wyjść więcej farszu, jeśli filet z kurczaka albo cukinia, albo jedno i drugie będą większe niż moje. Niestety nie zważyłam ich. Wybaczcie :-) Może się też zdarzyć, że papier się rozerwie, jeśli za długo będziemy go moczyć itp.
Liczyłam trochę na piechotę, ale wyszło mi mniej więcej 60 kcal (bez sosów) na jedną sajgonkę.
Takie sajgonki są fajnym daniem na lunch w pracy, wystarczy na moment wrzucić je do mikrofalówki z opcją grilla :-)
Smacznego!
Przepis bierze udział w akcjach
Niom! Robię czasem sajgonki z cukinią i wędzonym indykiem - warto spróbować, też są dobre :)
OdpowiedzUsuńZ drobiem będą następne :-)
UsuńAle ci odpisałam, nieprzytomność przed pierwszą kawą ;-)
Usuń