Lubię wracać do sprawdzonych przepisów. Jednym z nich są rogaliki greckie od Patyski. Piekłam je już w kilku wariantach, ale tym razem zatęskniło mi się do owoców w całości, nie w formie dżemów czy marmolady. W koszu miałam tylko jabłka, więc... :-) Nie będę powtarzać przepisu na ciasto, zapraszam do Patyski lub do mnie pod ten link. Ciasteczka zrobiłam z dwóch porcji, wykorzystałam 4 obrane jabłka pokrojone w różne kawałki, które obtaczałam w cukrze trzcinowym przed zawinięciem w ciasto. Dzięki temu w czasie pieczenia, kiedy jabłka puściły sok, zrobił się delikatny sos, a miejscami karmelek. Ciastka dodatkowo posypałam cukrem trzcinowym po wierzchu przed pieczeniem. Tym razem nie robiłam rogalików, tylko wycinałam szklanką koła, kładłam kawałek jabłka na środku i zlepiałam 2 końce. Piekłam ok. 20 minut w 190 stopniach. Wyszło ok. 50 ciasteczek (z podwójnej porcji ciasta). Pisze około, bo nie kontrolowałam podjadania za plecami ;-)
Polecam jak zawsze, bo przepis jest bardzo udany :-)
Smacznego!
Przepis bierze udział w akcji
Och cioteczka, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Ci smakują :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuń