Obudziłam się dziś rano i nieśmiało podeszłam do okna... to takie zaklinanie rzeczywistości, ale nic nie dało, bo niestety ZNOWU śnieg :/ dopadła mnie na nowo depresja zimowa. Ja chcę wiosny!!! Już, teraz, natychmiast!!! Słońca!!! A tu jak na złość: ciemno, szaro, buro, wisi czapa chmur i ten biały ciągle pada, pada i pada :(
Co mi pozostaje? TRUSKAWKI :-) moje zapasy zamrażalnikowe i tym razem były lekarstwem na całe zło ;-)
Składniki:
500 g truskawek
2 galaretki truskawkowe
Truskawki blendujemy aż otrzymamy mus. Wlewamy do nich już zimne galaretki, które trzeba rozpuścić wcześniej w połowie wody zalecanej na opakowaniu. Dokładnie mieszamy i przelewamy do foremki silikonowej (najłatwiej potem z niej wyjąć) albo do pucharków i wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Możemy ozdobić przy podawaniu bitą śmietaną, sosem czekoladowym, karmelem, co kto lubi. Ja nie dodaję nic, bo uwielbiam truskawki dla samych truskawek. A deser bosko pachnie, jest delikatny w smaku, małokaloryczny. Po prostu poezja :-) i tak zapachniało wiosną w mojej kuchni. Polecam :-)
Smacznego!
Przepis bierze udział w akcji
Świetny deser, lekki i owocowy :)
OdpowiedzUsuńno i wiosenny :-) a właściwie trochę letni ;-)
UsuńRobiłam niedawno taki mus i jest przepyszny w swojej prostocie :}
OdpowiedzUsuńo tak, aż trudno się oderwać i uciec od myślenia o słońcu :-) Wyszperałam właśnie u ciebie ciasto z tym musem. Super pomysł. Wykorzystam następnym razem :-)
Usuń