Składniki:
4 szklanki mąki tortowej
1 jajko
2 łyżki cukru
3,5 łyżki roztopionego masła
1,5 szklanki letniego mleka
1 opakowanie suszonych drożdży (7 g)
łyżeczka soli
Mąkę mieszamy ze solą. Drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku razem z cukrem. Masło roztapiamy. Do mąki dolewamy rozczyn i wbijamy jajko i zaczynamy wyrabiać ciasto (ja używam robota, który robi to za mnie :]). W trakcie wyrabiania dolewamy przestudzone masło. Ciasto ma być gładkie. Odstawiamy je w misce przykrytej ściereczką w ciepłe miejsce na godzinę, żeby podwoiło objętość. Następnie rozwałkowujemy (można odrobinę podsypać mąką) na grubość ok. 1,5 cm i wykrawamy kubkiem/foremką placuszki, które układamy na blaszce do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni i wstawiamy blachę z bułkami. Pieczemy aż się zezłocą. U mnie 15 minut. Wszystko zależy od piekarnika. No a potem ciężko się od nich oderwać... :-] Mniam.
Smacznego!
Ojej, jakie maleńkie cudeńka! Idealne do sałatek, zwłaszcza caprese, i do masła czosnkowego, mmmmm...
OdpowiedzUsuńi do masełka z miodzikiem, mniam :-]
UsuńPrzypominająm i takie małe bułeczki, które podawane są czasami w pizzerii, ale Twoje są ładniejsze :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dobre skojarzenie :-) już kombinuję, jak to wykorzystam :-)
Usuń