Koniecznie musiałam się dziś pocieszyć czymś słodkim. Nagły atak zimy wyprowadził mnie z równowagi. Jestem gorzej przygotowana na mrozy i śnieg niż drogowcy ;-)
Poprawiaczem humoru był placek drożdżowy ze śliwkami, a
ponieważ sprawa była niezwykle paląca, skorzystałam z gotowego ciasta (o
którym pisałam tutaj).
Składniki:
1 ciasto drożdżowe (miałam z Lidla)
15 śliwek (tak mi się liczyło przy wkładaniu do woreczka)
orzechowy crocant albo orzeszki dowolne
mały słoiczek dżemu z owoców leśnych
Ciasto ogrzewamy w temperaturze pokojowej około godzinkę. Następnie smarujemy dżemem i każdy bok zawijamy po 1 cm do środka. Umyte połówki śliwek układamy na cieście i posypujemy crocantem. Wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy aż ciasto podrośnie i śliwki zmiękną (około 40 minut w zależności od piekarnika). Ostudzone ciasto możemy posypać dodatkowo cukrem pudrem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli zostawisz czasem kilka słów od siebie :-)